sobota, 1 października 2011

Zawsze trzeba spróbować czegoś nowego...

Moi Drodzy,

Znowu nie było mnie kawał czasu. Jednak mam coraz mniej wolnych chwil na robótki i blogowanie. Pozałatwiałam już właściwie wszystkie sprawy. Wczoraj spędziłam prawie 7h w kolejce, żeby złożyć papiery do stypendium. Jestem strasznie zmęczona po ostatnim tygodniu pracy.
A od poniedziałku do grafiku wpadają jeszcze zajęcia na uczelni. Słowem - pełen młyn. Jednak jak mus, to mus. A studia chciałabym skończyć jak najszybciej.

Robótkowo zaczęłam bransoletkę bead crochet. Jednakowoż mi nie wyszło, więc drugie podejście nabiera mocy urzędowej. Tak samo z moją panterą. Machnąwszy się o jedno oczko i lipa. Trzeba będzie pruć.

Jednak wzięłam się za coś nowego. Zafascynował mnie czysty beading. W zeszłą sobotę byłam na łowach i praktykowałam RAW. Też nabiera mocy urzędowej :)
Dzisiaj powstał projekt 2h. Bransoletka według własnego pomysłu:

Jak na pierwszą próbę, uważam, że nieźle. A jak Wy myślicie?

Serdecznie dziękuję za Wasze komentarze. Bardzo mi miło, że tu zaglądacie.

Iwona150, lamika88, Anka, Makramka - dziękuję za komplementy :*.
Iza - zapraszam serdecznie :).

Pozdrawiam,
Mysza

3 komentarze:

  1. Zaglądam a tu ciągle cisza. Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko w porządku. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja tez wpadam, wakacje teraz,moze jednak wrocisz?/?

    OdpowiedzUsuń