sobota, 6 sierpnia 2011

Szczęśliwość. Dziękować Wam

Kochani,

Ostatni mój post był strasznie dołowy, ale szczęśliwie w dzień jego opublikowania znalazłam mieszkałkę.
I powiem Wam, że tym razem, choć w strachu niepomiernym, bo jak zwiedzałam, to nie miałam okazji poznać mojej przyszłej współlokatorki i nie mogłyśmy się "ocenić", to podjęłam dobrą decyzję. I trafiłam, jak na razie mi się wydaje, na dobrych ludzi. Wszystcy są bardzo sympatyczni, mili i uczynni bardzo, bo na przykład sami zaoferowali się mnie przewieźć z Pychowic na Azory z całym moim majdanem. I tak od wczoraj mieszkam sobie. Agatkę, moją współdzielącą pokój, poznałam wczoraj o 23 i... przegadałyśmy do 2 rano. Od razu załapałyśmy i oby tak dalej :) Trafiłam na niesamowicie zdolnościową Osóbkę, którą zamierzam Wam przedstawić bliżej przy pierwszej nadarzającej się okazji :) Bo Agatka, jak się okazało, też lubi mieć ręce zajęte i tworzy piękności igłą i nitką, zarówno xxx jak i haftem gładkim.
Co mi pomogło podjąć decyzję i zakończyć poszukiwania? Samo mieszkanie nie wystarczy. Sms: "Po konsultacji z Agatką doszliśmy do wniosku, że bardzo chcielibyśmy, żebyś jednak z nami zamieszkała. Polubiliśmy Cię i nie możemy doczekać się ranka, kiedy poznamy Twoją decyzję (oby pozytywną). Pozdrawiamy serdecznie Ania, Michał i Agata :)" Miło jest być gdzieś chcianym :) I od razu się przyjemniej w pracy siedzi :) Agata mi później powiedziała, że dłuuugo tego smsa pisali i debatowali nad każdym słowem we troje. Wierzę, tacy zakręceni ludzie.
I teraz będziemy co najmniej rok mieszkać we czworo i szczęśliwie (mawszy nadzieje).
A to wszystko przez Was i Wasze kciuki :) Dziękuję Wam z całego serducha <kłania się> :*

A teraz Wam powiem o jeszcze jednej dzisiejszej szczęśliwości (choć post troooche przydługi się robi). Poznałam dzisiaj osobistą twarzą w osobistą twarz Makramkę i jej córkę. Nie będę pisać po imieniu, bo może sobie nie życzy :) Spędziłyśmy razem cudną godzinkę na kawie w Galerii Krakowskiej i pogadałyśmy sobie we trzy. I miałam okazję rzucić okiem na cudne dzieła i dziełka tej Zdolnościowej Kobitki.Niesamowita osóbka.
I teraz nie ma bata - muszę Was poznać, tak "stereo i w kolorze", jak najwięcej. Takie spotkania są extra, a ja uwielbiam poznawanie nowych ludziów. A co do Ciebie Makramko, to wiedz, że to nie jednorazowy wypad :)
Tak więc teraz ja zapraszam do Krakowa na kawę. :) Nie ma mnie w długi weekend wprawdzie (do domciu wysuwam), ale na pewno dzień się znajdzie.

Teraz już Was całuję i żegnam na razie. Jutro może być ciekawiej, bo idę zwiedzać pasmanterie i zdam raport :)

Buziaki :*
Mysza

3 komentarze:

  1. Ja również bardzo dziękuję za miłą kawkę i pogaduchy.Udanego wypoczynku.

    OdpowiedzUsuń
  2. o ile dobrze wyczytałam to jesteś z Chełma ,więc jak dotrzesz to domu to może wyskoczymy na kawkę?
    w razie jakbyś się zdecydowała to napisz na maila

    OdpowiedzUsuń